Rząd jest przeciwny planowanej przez posłów nowelizacji ustawy o samorządzie gminnym. Chodzi o możliwość zwoływania posiedzeń rady przez wojewodę.
Nowelizację przepisów zaproponowało Prawo i Sprawiedliwość. Chodziło o uregulowanie sytuacji, w której jednocześnie zrezygnowali ze swoich funkcji przewodniczący i wiceprzewodniczący organu stanowiącego. Prawo nie przewiduje sytuacji, w której chwilę później zamykają posiedzenie, a następnie konsekwentnie odmawiają zwołania kolejnego.
Zdaniem posłów, w takiej sytuacji powinien wkraczać wojewoda. Zastrzeżenia ma jednak MSWiA, które przygotowało projekt oficjalnego stanowiska rządu w tej sprawie.
„Przedstawione propozycje, z uwagi na obligatoryjną konstrukcję, będą zobowiązywały wojewodę do każdorazowego zwoływania sesji rady gminy (powiatu lub sejmiku województwa) w sytuacji, gdy przewodniczący i wiceprzewodniczący zostali odwołani lub złożyli rezygnację” – zauważa resort spraw wewnętrznych i administracji. W opinii ministerstwa, nie jest to rozwiązanie właściwe, ponieważ osoby, które dotychczas pełniły te funkcje mogą przecież do momentu wyboru swoich następców, należycie wykonywać powierzone im uprzednio zadania.
W takich przypadkach ingerowanie przez organ nadzoru w działalność organu stanowiącego byłoby nieuzasadnione – tłumaczy MSWiA.
Projekt stanowiska rządu zawiera również uwagę, iż w opracowane rozwiązania powinny precyzować, który podmiot oraz w jakim trybie będzie prowadził taką „nadzwyczajną” sesję, gdyż wojewoda, w przedłożonym brzmieniu projektu, będzie ją tylko zwoływał.
Oprócz uwag merytorycznych, w dokumencie znalazło się wiele zastrzeżeń legislacyjnych i redakcyjnych, stąd negatywna opinia rządu w sprawie nowelizacji. Rada Ministrów zapowiada jednak dokończenie prac nad bardziej kompleksowymi zmianami w ustawach ustrojowych, m.in. w zakresie opracowania instytucji prawnej, która będzie regulować wskazane zagadnienie.