wersja dla słabowidzących

Tłusty czwartek. - 01.01.1970 r.

Dziś tłusty czwartek, dzień w którym nikt nie liczy kalorii. Obchodzony jest w ostatnim tygodniu karnawału, w okresie zapustów. 
 
Cytat:

"Tłusty Czwartek był niegdyś początkiem Tłustego Tygodnia - czasu obżarstwa, kiedy to zjadano wszystko, co wpadło w ręce - byle dużo i... tłusto. Początkowo nasi przodkowie objadali się przede wszystkim słoniną, boczkiem i mięsiwem, suto zapijanymi wódeczką".

Jak głosi staropolskie porzekadło „Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła”. Któż odmówi sobie tego dnia zjedzenia świeżego pączka, czy schrupania talerzyka faworków?
W dzisiejszych czasach, na ogół kupujemy słodkości w cukierni. Coraz rzadziej, niestety, pączki czy faworki (chrust) piecze się w domach. 

Pierwsze „pączki” wcale nie przypominały dzisiejszych słodkich smakołyków - sporządzano je z chlebowego ciasta, nadziewanego słoniną i smażonego na smalcu. Trudno to sobie wyobrazić... 

W  XVI wieku na stołach mieszczańskich w Tłustym Tygodniu zaczęły pojawiać się smażone na tłuszczu słodkie racuchy, bliny i pampuchy oraz rozmaite delikatne ciasta i „cukry”. W XVII i XVIII w. swoimi pączkami i chrustami chlubili się cukiernicy większych miast dawnej Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego.

Prawdziwy pączek  „był tak pulchny, że ścisnąwszy go w ręku znowu rozciąga się do swojej objętości, a wiatr zdmuchnąłby go z półmiska” (Kitowicz: „Opis obyczajów polskich”).


Dziś  Tłusty Tydzień ogranicza się jedynie do Tłustego Czwartku. Nikt  nie opycha się słoniną. Dla nas tłusty czwartek kojarzy się wyłącznie z pączkami i faworkami.