wersja dla słabowidzących

Tysiąc złotych nagrody za złapanie "grafficiarzy". - 01.01.1970 r.

Karać wandali, rozmawiać z młodzieżą.

Na nic zdają się apele i prośby. W niwecz idą także publiczne pieniądze z nisko oprocentowanych pożyczek na odnowienie elewacji budynków czy środków pozabudżetowych, na renowacje lub termomodernizacje budynków. Wrażenie "odnowienia" miasta psują pojawiające się, w różnych miejscach i w różnym czasie tak zwane "amatorskie graffiti", a raczej zwykłe bohomazy, gryzmoły czyli tandeta i szmira.
 
Między innymi  dlatego burmistrz Andrzej Wojciechowski przeznaczy z funduszu reprezentacyjnego 1000 zł za wskazanie każdego wandala.
 
- "Graficiarza najlepiej trzeba złapać na gorącym uczynku, bądź zrobić zdjęcie podczas malowania", zastrzegł Burmistrz..
 
Ujętemu sprawcy grozi wysoka kara pieniężna oraz poniesienie kosztów odnowienia elewacji. 
Pomysł ratowania scian przed dewastacją - przedni, choć już wykorzystywany ( http://interwencja.interia.pl/news?inf=984949 )
 
Inne miasta równolegle ze ściganiem wandali, próbują porozumieć się z grupami,  zazwyczaj młodych ludzi- wyznaczając "odpowiednie ściany",               w zamian za honorową obietnicę pozostawienia odnawianych ścian w spokoju (http://www.dziennikpolski24.pl/Artykul.100+M5e7e64d28cc.0.html ) .
 
Często, w wyniku porozumienia,  za dpowiednie "pomalowanie"  wyznaczonych ścian - np. motywami z historii miasta, logo itp., zamiast nagrody dla" łowcy " jest wynagrodzenie dla " malarza ". 
 
Może warto połączyć oba te pomysły? 
 
ZDECYDOWANE NIE -  dla wandali,
przy jednoczesnym rozpatrzeniu możliwości udostępnienia  dla młodych grup grafficiarzy miejsca, w którym bedą mogli utwalić swoje prace?
 
 
J. Łapaj.
( na zdjeciu - przykład Szczecina i współpracy miasta z grafficiarzami )